OTWARTOŚĆ NA INNYCH

Kształcony nawyk: Dzielę się doświadczeniami z innymi
Kompetencja stała: Nauka (dobrze wykorzystuję czas na naukę: uczę się codziennie i efektywnie)

a

Pytania i sugestie dla rodziców:

A) Poniższe pytania mogą pomóc w zastanowieniu się, w jaki sposób pracować poza szkołą, by wdrażać realizowany w szkole plan rozwoju dziecka.

  1. Czy opowiadamy dzieciom o tym, co robiliśmy danego dnia tak, aby łatwiej im było podzielić się z nami swoimi przeżyciami?
  2. Czy reagujemy spokojnie na problemy zgłaszane przez dzieci, czy też wywołują w nas złość czy zdenerwowanie?
  3. Czy staramy się słuchać tego, co dziecko ma do powiedzenia? Czy często ucinamy zwierzenia dziecka, ponieważ przeszkadzają nam w aktualnych czynnościach? Czy w takiej sytuacji dajemy szansę wypowiedzenia się za chwilę, gdy nie będziemy zajęci?

B) Poniższe sugestie wskazują w jakich zadaniach potrzebne jest osobiste zaangażowanie ze strony rodziców. Celem przedstawionych propozycji jest ukazanie możliwości wsparcia dziecka w pracy nad rozwojem poszczególnych nawyków i kompetencji.

  1. Dążenie do tego by wspólne posiłki były momentem, w którym każdy może podzielić się tym, co przeżył w ostatnim czasie. Pomoże w tym wspólne zasiadanie do stołu o wyznaczonej godzinie. Ważne aby rodzice usiedli razem z jednej strony, mając jednocześnie „wspólny punkt widzenia”. Sprzyja to swobodnej rozmowie, w której nikt nikomu nie przerywa i nikt się nie spieszy. Swoim przykładem pokazać dzieciom, że należy słuchać z uwagą i zainteresowaniem swoich rodziców oraz rodzeństwo.
  2. Przekonanie dziecka o tym, że warto rozmawiać nie tylko z rówieśnikami, lecz również z osobami starszymi, chociażby przy okazji spotkań rodzinnych – nie tylko dlatego, że wymaga tego kultura lecz również dlatego, że osoby te mają większe doświadczenie i często dużo ciekawych historii do opowiedzenia.
  3. Zachęcanie dziecka do opowiadania wrażeń z dnia przy wspólnych posiłkach. Ułatwimy im to zadanie dzieląc się własnymi przeżyciami.
  4. Zwracanie uwagi na to, by dziecko nie zbywało naszych pytań odnośnie wydarzeń w szkole jedynie krótkimi zdaniami typu „wszystko dobrze”.

Opowiadanie do pracy w grupie:

Pytania do tekstu:

  1. Dlaczego lepiej opowiadać rodzicom przykre zdarzenia tego samego dnia, w którym się wydarzyły?
  2. Kiedy jest dobry moment do rozmowy, a kiedy nie?
  3. Czy podróż samochodem to dobre miejsce i czas do rozmowy o problemach? Dlaczego?
Historia: „Podróż na majówkę”

Nadszedł dzień oczekiwanego wyjazdu na majówkę. Chaos związany z pospiesznym pakowaniem całej rodziny został opanowany, choć jak zwykle nie obyło się bez nerwowych ponagleń i pretensji. Tata Marcina koniecznie chciał wyjechać odpowiednio wcześnie, aby spokojnie dotrzeć na Mazury przed zmrokiem. Dom zamknięty, światła zgaszone, kanapki w koszyku, wszyscy na swoich miejscach… Marcin spokojnie sięgnął do plecaka, gdzie schował ulubioną grę. Wyjął konsolę i spokojnie pokonywał dobrze znanych przeciwników. Również jego siostra Magda, ze słuchawkami na uszach, pogrążyła się głęboko w swój świat, nieobecnym wzrokiem patrząc przez szybę samochodu. Rodzice zajęci byli opowiadaniem sobie spraw, które zdążyli lub których nie zdążyli załatwić. Nagle dał się słyszeć okrzyk rozpaczy Marcina:
– Nie! To niemożliwe! Bateria mi się wyczerpała! Dlaczego właśnie teraz?! Tato, zatrzymaj się na stacji benzynowej, muszę kupić baterie!
– Spokojnie – odrzekł tata – myślałem, że coś się stało, o mało zawału przez ciebie nie dostałem. Zatrzymać się możemy, ale za dwie godziny. Teraz nie ma sensu, tylko dlatego, by kupić baterię.
– Nieeeee! To jakiś koszmar! – jęczał dalej Marcin.
– Może byś się uspokoił… – wtrąciła mama – powiedz lepiej, co się wczoraj stało w szkole – ja jeszcze nic tacie nie mówiłam.

Marcin poczuł, że musi szybko powrócić na ziemię i nie będzie to łatwe lądowanie.
– Powiesz sam, czy ja mam powiedzieć? – ta zachęta ze strony mamy nie dawała już możliwości zmiany tematu.
– No nic takiego… to znaczy… taki nieszczęśliwy wypadek się zdarzył…
– No mów, mów. Jaki wypadek? – niecierpliwił się tata. Jedynie Magda pozostała niewzruszona.
– Magda! Ścisz tę muzykę! Nawet nie możemy rozmawiać, a tobie zaraz bębenki popękają! Słyszysz?! – przerwała mama.
– Słucham? Mam ściszyć? Przecież to moje słuchawki.
– Ale słychać ten łomot w całym samochodzie, ścisz.
– Już dooobrze. – Magda gotowa była na małe ustępstwo w imię spokoju.

Marcin spojrzał na nią, jakby z zazdrością i kontynuował swoją trudną opowieść:
– Bawiliśmy się z kolegami, to znaczy goniłem Piotrka z klasy i rzuciłem plecakiem tak, że on przewrócił się o ten plecak jakoś tak pechowo, że złamał nogę – Marcin starał się mówić o zdarzeniu, jak o zupełnie zwykłym przypadku, jednak tata prawie złapał się za głowę, gdy to usłyszał. Mama wtrąciła natychmiast:
– Tylko się nie denerwuj, bo spowodujesz wypadek!
– Jak to mam się nie denerwować?! Mój syn łamie komuś nogę w szkole i nawet mi o tym nie mówi?!
– No właśnie ci o tym mówi – zauważyła mama.
– Dopiero teraz? Co ci strzeliło do głowy, żeby rzucać plecakiem, ile ty masz lat?
– Dowiedział się dopiero dziś. A poza tym, chyba lepiej, że nie zadzwonił do ciebie do pracy, aby ci to opowiedzieć – kontynuowała mama.
– Może i lepiej… I co teraz? Chyba powinieneś odwiedzić tego kolegę.
– Już z nim rozmawiałem przez telefon i go przeprosiłem. Powiedział mi, że już mu lepiej. W poniedziałek przyjdzie do szkoły, ma gips na stopie. On jest spoko, nie gniewa się na mnie.
– To dobrze, że przynajmniej go przeprosiłeś. Miejmy nadzieję, że jego rodzice też są spoko… – rozważał tata nie kryjąc zdenerwowania.
– Przecież pomogłem mu dojść do domu… Skąd mogłem wiedzieć, że to się tak skończy?

Przez chwilę, słychać było tylko cichy szum silnika. Temat był już prawie zamknięty, przynajmniej Marcinowi wydawało się, że to już koniec. Nie była to przyjemna rozmowa, ale teraz, gdy miał ją już za sobą poczuł ogromną ulgę.
– Jeszcze coś ciekawego? Proszę, proszę. A może Magda też ma coś ciekawego do opowiedzenia? – niepokoił się tata.
– Ma, ma, ale zostawmy to na wieczór – odpowiedziała spokojnie mama.
– I jeszcze dostałem piątkę z klasówki z matematyki – wtrącił na osłodę Marcin.
– Pięknie… pięknie – westchnął tata.

Marcin nie był jednak pewien, czy jego tata nie myślał wciąż o nodze Piotrka. Magda tymczasem zastanawiała się, czy to naprawdę takie ważne, żeby opowiadać zarówno przyjemne jak i nieprzyjemne rzeczy rodzicom tego samego dnia, w którym się wydarzyły.

Wnioski/konkluzje
  1. Trudne tematy i przykre zdarzenia najlepiej opowiadać bez opóźniania tego momentu – świadczy to o szczerości, zaufaniu oraz otwartości na innych.
  2. Jeśli chcemy oznajmić komuś złą wiadomość lub porozmawiać o problemach, lepiej zrobić to w sytuacji, kiedy nasz rozmówca nie jest zbyt zajęty, aby go nie dekoncentrować w czasie pracy lub podczas prowadzenia samochodu.
  3. Czas wspólnych podróży można bardzo dobrze wykorzystać do spokojnej rozmowy na przyjemne tematy, na które często nie ma czasu z powodu codziennych zajęć.
  4. Używanie elektronicznych gier czy słuchanie muzyki przez słuchawki ma sens, gdy nie jesteśmy w towarzystwie osób, z którymi moglibyśmy rozmawiać. W przeciwnym wypadku zamykamy się na innych, uniemożliwiając im dostęp do siebie.